czwartek, 1 stycznia 2009

o ou.

W zeszłym roku ludowe przesad, że jaki sylwester, taki rok, sprawdziło się w 100%. Sylwester z przepaloną podłogą, psią kupą na dywaniku, dziwnymi ludźmi niewiadomoskąd (czyli generalnie: porąbany), spowodował najprawdopodobniej, iż rok 2008 był dokładnie taki: porąbany.
Stąd mam nieco obaw odnośnie mej przyszłości w roku 2009. Wczorajsza zabawa nie była szampańska. Była wódczana. Wódczana z colą. Wódczana z sokiem. Wódczana zapomyślnośćwnofymroku oraz zazdrowiepięknychpań. A następnie impreza przerodziła się w zabawę pod hasłem 'Ja zajmuje łazienkę!'. Poza tym wszystkim, unoszący się w powietrzu zapaszek bigosu i kiszonych ogórków ('To bigos? Ofu! Łazienka wolna?'). Nie wspominając już o kotach, kotach, które poza swędzeniem i kichaniem, powodowały ogólnoludzkie rozczulenie ('O jakie słodziaki!').
Kotylol- 5mg dożylnie poproszę!
Niniejszym z tego oto kącika chciałabym pozdrowić:
-Krzysztofa M, który bardzo dzielnie ratował moją reputację, oraz koszulkę przed kompromitacją i zarzyganiem.
-Olgę, za ogranizację imprezy, mega stylowy gorset i niebywałe komplementy;D
-Aldi, która była dziewczyną z naszego pueblo oraz jej Mężczyznę, który wie jak człowieka nakłonić do picia.
-Stawika, za długą rozmowę (nie pamiętam o czym, ale z pewnością była to dyskusja na poziomie) oraz za podwózkę pomimo ciężkiego poranka, oraz za kotylol.
-Kobiety rozliczne, z którymi posypiałam na łożu malżeńskim.
-Alexa i Karolę, pod którymi spaliśmy przez pewnien czas:P
Wogóle było śmiesznie jak nigdy. I pijacko.
Buziaczki koffani. Hepiniujer.

1 komentarz:

lady aldonna pisze...

nie przypominaj o podłodze, proszę :(

dziękujemy oboje za pozdrowienia i komplementa :D :*