Sny mam dziwne- walczę w nich z podświadomością i przytulam się do brata, którego nigdy nie miałam. Za to o poranku tropie ślady słońca na mojej perfekcyjnej ścianie, w mym doskonałym pokoju (po wczorajszym rozkręceniu starego biurka-zawali drogi i przemeblowaniu ton starych rysunków w odpowiednie miejsce, pokój mój sięgnął wnętrzarskiego ideału). Po wyczerpującej, samochodowej trasie do centrum, po obejrzeniu wraz z Lordem Faderem wszystkich ciekawych dvd w empiku, opadłam na czerwoną kanapę. Oto efekt.
Wieczór pod haslem- Breeders Of you.
I am the autumn in the scarlet.
I am the make-up on your eyes.
2 komentarze:
Scarlett? ^^
O'Hara, kochanie;) jedyna dopuszczalna!
Prześlij komentarz