sobota, 29 listopada 2008

Family guys

Zaglądam do programu telewizyjnego. Alfabet filmowy- może w ten weekend w końcu da się coś obejrzeć?
Oto szalona rodzinka z przedmieścia: ojciec nauczyciel-teatroman, mama rusycystka-perfekcjonistka ze skrywanym talentem malarskim, do bólu alternatywna córka- fanka węgierskiego folku i szmateksów, oraz szkrab walnięty na punkcie elektroniki i musicali dla nastolatek. Naszych sympatycznych, nietypowych bohaterów spotykamy w momencie, gdy spada na nich wielki ciężar, tragedia, z którą muszą sobie poradzić. Jak przystało na dobre kino familijne, rodzinka zwiera szyki i postanawia zmienić swoje życie. Przechodzą na wegetarianizm, częściej się przytulają i długie godziny siedzą przy stole planując przeprowadzkę na wieś. Zaczynają się poszukiwania właściwego miejsca, dużego, starego domu, który ma stać się pensjonatem, oszczędzanie, walka o fundusze unijne, akceptację przyjaciół...Po przeczytaniu zapowiedzi producenckiej, obawiałem się bardzo przesłodzonej rodzinnej komedyjki z amerykańskim przesłaniem, że zawsze trzeba być razem nie zależnie od okoliczności. Czekało mnie jednak miłe rozczarowanie! Jest to bowiem film przesiąknięty atmosferą czeskiego humoru i angielskiego absurdu, z pozytywnym przesłaniem rodem z "Little Miss Sunshine" czy "Juno", pozbawiony jednak cukierkowości popołudniowych seriali. Gorąco polecamwszystkim tym , którzy zwątpili w kino familijne.

No tak wiem. Przecież gram w tym filmie.


A to jest ścieżka dźwiękowa.

2 komentarze:

Krzysztof pisze...

Zapomniałaś o wątku sensacyjnym, związanym z czarnym charakterem, wyuzdanym seksomaniakiem - Krzysztoforem!

Pasqui pisze...

to wolałam ominąć, zeby bylo familijniej.