niedziela, 9 grudnia 2012

Gollum

Coś czai się we mnie tak głęboko, że nie znajduję odpowiedniego słowa, żeby to nazwać.
Minus dziesięć nie tylko na dworze. Mam minus dziesięć w mózgu. Przeszłam na tryb awaryjny i nie swoich reakcji. Chciałabym, żeby wynaleziono język, w którym mogłabym o tym opowiedzieć. Chciałabym, żeby istnieli ludzie umiejący z tego bełkotu wyłowić sens.
Tymczasem siedzę przed pustym ekranem.
I nie wiem nic.
Jest w tym oczekiwanie. Niecierpliwość. Lęk. Irytacja. Tęsknota. Poczucie winy. Wściekłość. Na kogo? Na siebie samą prawdopodobnie. Czego ja do cholery chcę? Kim jest ten podstępny Gollum mieszkający pod moją czaszką i do czego mnie doprowadzi?

1 komentarz:

seler pisze...

-10 w mózgu i ten stworak jeszcze nie zamarzł?
nie karm go. ciesz się że masz dwoje oczu i uszu i że władasz rękami i nogami.
a ten język to Twój język. Twoje unikatowe dzieło, mające odbicie w tym co mówisz językiem zewnętrznym.