sobota, 7 listopada 2009

Turn on the radio.

Dzień wściekłości. Nie będę się o tym rozpisywać, bo udało mi się jakoś uspokoić i nie ma co wywoływać wilka z lasu. Czasem po prostu ma się ochotę kogoś udusić. Kogoś, albo siebie.
Na wyciszenie i na jesienno-zimowe wieczory pod kocem, z herbatą (i z kotem jak się ma w zanadrzu- ja nie mam)...Old Time Radio.
Odkryłam ich na nowo. To taka domowa muzyka. Mumowa. Sigurrosowa. Sennie-wieczorna. Monotonna - rzekłby mój ulubiony Zwolennik Hair-Metalu. Ale ja nie mam ochoty galopować wraz z Iron Maiden, tudzież szaleć z DJ Technoelektro. Ja chcę, żeby mnie ktoś ululał, ot co!
Na taki humor- gorąco polecam.

When I'm broken inside
I see tears in your eyes
I wish we were far away
I miss your smile everyday.

Brak komentarzy: