poniedziałek, 11 maja 2009

W końcu

Już oddycham swobodniej.
Koniec siedzenia do 3 nad ranem przy projekcie przez ponad tydzień.
Koniec umierania na zajęciach dnia następnego.
Witajcie rozliczne wyjazdy, wycieczki, miejsca sympatyczne, słoneczne!
Integracjo witaj!
Śnie witaj!


(Wrocław podoba mi się)

2 komentarze:

siorb pisze...

mi ostatnio godzina 3.00 na stałe towarzyszy przy pracy... :/

Pasqui pisze...

Ciężki los...