środa, 28 maja 2008

Jak tam, dziewczyny?

-Jak tam, dziewczyny?-pyta profesorka.
-Kiepściutko-odpowiada niezmiennie D.

Racja. Wiatr suszy akwarele i gnieżdżąc się w moim gardle powoduje senność, gorączkę i nosa siąkanie. Wisła dziś rozświetlona i nieciekawa. Betonowe schody i robotnicy w pomarańczowych uniformach-z mostu wyglądają jak postmodernistyczne krasnoludki.
Owijam się w pasujący do nieba szal. Różowe mam skarpetki i wypieki na policzkach. Może mnie namalujecie?

-Nasyć to kolorem.
-Dobrze- przytakuję z artystyczną hipokryzją. Mam prawo się nie zgodzić na świat w mocnych barwach-myślę i dodaję wody. Prawie-nie-mętna nasza rzeka porosła trawą i praskimi blokowiskami, tu i ówdzie kokieteryjnie mruga pasiastym kominem.Jak nieciekawie. Jak nieciepło. Joy Division i IAMX. I Placebo.

Po kryjomu leczę przeziębienie na ludowo, ale nic nie pomaga i tylko sny mam tęskniące.
Dużo w nich szarych kamizelek, nagości, metra, korków, końca świata i aż dwóch Ciebie.

Czy jestem już artystką czy tylko samochwałą?

Brak komentarzy: