Zamiast pakować się na wyjazd oglądam sukienki w internecie. Piękne sukienki z lat 50. I zdjęcia szczęśliwych ludzi z Wawelem w tle.
Nie chce mi się sprzątać. Nic mi się nie chce. I dobrze- bo nareszcie może mi się nie chcieć.
W wakacje codziennie jestem bliżej stwierdzenia, że do pełni szczęścia brakuje mi jednej umowy i jednej prośby. I tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz