Pomimo rozlicznych obaw o stan podłogi, księdza chodzącego po kolędzie i braku kasy...Udało się;) Urodziny po prostu cudowne! Świetna zabawa, a zniszczeń praktycznie brak (pomijając zniszczoną wątrobę moją i gości). Teraz część mniej przyjemna- sprzątam, myję odklejam od podłogi, wynoszę śmieci itd itd Ale warto było. Więcej takich eventów poproszę.
A teraz czas na kącik!
Wielkie buziaki i przytule mają:
Krzysio-za świętą cierpliwość to mojego przyczepiania do uszu dziwnych rzeczy, za wynoszenie , wnoszenie, podłączanie, okrywanie, podawanie...
Dorotka- za krojenie, mieszanie, podjadanie i piękny kolor paznokci i za to, że jest Odźwiernym Roku (Nie znam Cię, ale Cię wpuszczę.)
Olga- za to w końcu wiem kim jest ta legendarna Olga W. ;D Jak również za pomoc i wprawne udawanie pani Kmicic przy wykonywaniu koreczków serowych.
Katarzyna - za dzikie baunse i za nieprzyzwoite rozpijanie nas, a także za Bogumiła/Bogusława czyli mojego drewnianego przyjaciela.
Dżulija - zawsze się dobrze z Tobą szaleje na parkiecie oraz za czekoladowe wspaniałości...
Agnieszka - za rozmówki babskie na przystanku (mam nadzieję, że dotarłaś bezpiecznie;)
Kask- bo upiekła najpyszniejsze ciasteczka jakie jadłam!
Kasia i Świstak- za dzielne boje z drogami jednokierunkowymi i za pyszne ciasto i za pachnące cuda.
Karola- za picie doskonały sposób na picie wina
Alex- za przybycie pomimo sesji.
(i za biografię Audrey Wam dziękuje...jest piękna!)
Darii-z a wspólny, bolesny poranek. I popołudnie. Ech...Zgubne skótki picia wódki!
I jeszcze całemu mnustfu ludzi, którzy przyszli i się świetnie bawili.
DZIĘKUJĘ!
2 komentarze:
Buziak, buziak, buziak, Kotku. :*
;) ojej. czuję się powszechnie lubiana. [wstydnik]
Prześlij komentarz